W historii Muzeum od początków działalności placówki, a więc w okresie trzydziestu lat, odnotowano wiele wizyt dawnych mieszkańców miejscowości. Zwyczaj ten nadal cieszy się niegasnącą popularnością stanowiąc cel sentymentalnych podróży wśród potomków dawnych mieszkańców Drozdowa. Wielki sentyment pod tym względem cechuje rodzinę Lutosławskich - przedstawicieli rodu związanego z regionem korzeniami o ponad dwuwiekowej tradycji.
W tym czasie przyszło im odegrać wiodącą rolę w rozwoju gospodarczym i kulturalnym regionu. Przykład płynął zarówno z rodzinnego silnie uprzemysłowionego majątku ziemskiego znanego pod nazwą DOMINIUM DROZDOWO, jak i z postaw społeczno-politycznych przedstawicieli rodziny.
Również współcześnie, mimo upływu lat od chwili opuszczenia przez Lutosławskich Drozdowa, wiele łączy tę rodzinę z miejscowością. Przybywają, by uczestniczyć w uroczystościach związanych z obchodami rocznic i wydarzeń historycznych. Na cmentarzu parafialnym w Drozdowie znajduje się kaplica z kryptą grobową, gdzie po dziś dzień dokonuje się pochówków potomków i zarazem spadkobierców pamięci. Odwiedzinom sprzyja także czas letniego wypoczynku i podróży. Z okazji skorzystała ostatnio rodzina Lutosławskich z Krakowa. Pan Michał z żoną Agnieszką oraz córką Kają zawitali do Drozdowa w czasie letniego wypoczynku na Mazurach. Tym razem przyjazd zainicjowało najmłodsze pokolenie, które nie miało jeszcze sposobności zetknąć się z miejscem o niebywałym znaczeniu w historii rodziny. Dwór Dolny, park podworski, kościół parafialny, kaplica, czy ruiny słynnego browaru Drozdowskiego to obecnie najbardziej okazałe pomniki dawnej świetności tego miejsca. Goście to w prostej linii potomkowie Franciszka Dyonizego Lutosławskiego, a dokładnie, prawnukowie jego syna Jana Lutosławskiego, i wnukowie Bogdana dziedzica pobliskiego majątku ziemskiego Wiktorzyn, z którego Roman z siostrą (ojciec Michała) zmuszeni byli do ucieczki w czasie okupacji sowieckiej w początkach II wojny światowej. Dziś, choć po zabudowaniach ziemiańskich Wiktorzyna nie ma śladu, sentymentalna podróż stanowiła wielkie przeżycie dla potomków zasłużonej dla kultury polskiej rodziny z drozdowskimi korzeniami.