- Muzeum Przyrody – Dwór Lutosławskich
- w Drozdowie
ul. Główna 38
18-421 Piątnica Poduchowna
Program Ochrona zabytków
Zadanie pn. Drozdowo, dwór Lutosławskich, Muzeum Przyrody
(XIX w.): wymiana pokrycia dachowego wraz z rynnami,
wymiana świetlika oraz renowacja kominów w części willowej
muzeum dofinansowano ze środków
Ministra Kultury, Dziedzictwa Narodowego i Sportu
Znamy potęgę roślin z rodziny kapustowate (krzyżowe) od strony smaku chrzanu i niezrównanego zapachu maciejki (Lewkonia długopłatkowa). Kiedyś powszechnie uznawano przeciwzapalne działanie okładów z liści kapusty a stulisz lekarski rósł niemal przy każdym płocie. Dziś jest już inaczej. Ucieka ta wiedza bardzo szybko. Tymczasem nasza kochana Polska jest jeszcze ciągle zasobna w gatunki roślin określanych jako chwasty o rewelacyjnych właściwościach. Przykładem niech będzie Tasznik pospolity, niepozorny gatunek, w kwietniu i maju już w pełni kwitnący i owocujący. Jak zawsze odsyłam do niezastąpionego źródła wiedzy jakim są publikacje dr Henryka S. Różańskiego
Wprawdzie w minionym tygodniu był powszechnie świętowany tłusty czwartek i królował na stołach drożdżowy cymes pod nazwą pączek, ale nie o nim ma być tutaj mowa.
Chodzi mianowicie o pączki roślinne. Germen – pączek. Gemma – drogi kamień. Tak wyszło, że gemmoterapia traktująca o pączkach roślinnych wzięła nazwę z drogich kamieni i można powiedzieć bardzo dobrze. Zasobność w substancje czynne pączków roślinnych jest przebogata. Warto się z nią zapoznać i zebrać surowiec. Przygotowanie preparatów jest nieskomplikowane i możliwe w warunkach domowych. Polecam opracowania dr H. S. Różańskiego
http://www.rozanski.ch/gemmoterapia/preview/pages/p19.htm
Współczesna dietetyka wskazuje u roślin istotne substancje antyodżywcze. Do takich należy między innymi kwas fitynowy (heksafosforan inozytolu). Jest on główną formą magazynowania fosforu w roślinach. Występuje naturalnie w nasionach sezamu, zbóż, nasionach roślin strączkowych, orzechach i innych. W świecie zwierząt kręgowych tylko przeżuwacze dzięki wytwarzanemu w ich układzie pokarmowym enzymowi fitazie, radzą sobie dobrze z trawieniem i przyswajaniem kwasu fitynowego. Trzoda chlewna i kurczęta nie syntetyzują enzymu - fitazy, przez co pasze bez dodatku tego enzymu charakteryzuje niezwykle niska przyswajalność fosforu i... minerałów! Kwas fitynowy wiąże mikroelementy, które nie mogą być wtedy wykorzystane przez organizm i są wydalane jako nierozpuszczalne sole nazywane fitynianami.
Pojawia się więc niezwykle uciążliwy skutek uboczny czyli przeciążenie środowiska naturalnego związkami fosforu, które obecne w kwasie fitynowym i fitynianach przechodzą prawie nietknięte przez układ pokarmowy zwierząt monogastrycznych i tak wracają do środowiska. Dlatego dynamicznie rozwija się gałąź przemysłu enzymatycznego oparta na produkcji fitazy i stosowaniu jej jako ważnego dodatku do pasz dla zwierząt.
U ludzi spożywany w nadmiarze kwas fitynowy także doprowadza do niedoboru mikroelementów: Fe (żelaza), Zn (cynku), Mg (magnezu), Ca (wapnia), Cu (miedzi), Mn (manganu), Co (kobaltu), z którymi podobnie jak wyżej wspomniano tworzy nierozpuszczalne sole - tak zwane fityniany. Długotrwałe niedobory powyższych pierwiastków mogą prowadzić do spadku odporności, wystąpienia krzywicy, osteoporozy, zaburzenia gospodarki hormonalnej, problemów z tarczycą, próchnicy, problemów dermatologicznych, przewlekłego zmęczenia, drażliwości, depresji i innych schorzeń. Lubimy potrawy błyskawiczne, ale żeby zminimalizować działanie kwasu fitynowego potrzeba czasu.
Dolina Narwi fot. T. Grużewska
Rzeka Narew i jej malownicza dolina budziła zainteresowanie i podziw wielu, i nie byli to wyłącznie przyrodnicy. Również ludzie pióra, literaci oraz historycy w swoich utworach pisali o Narwi, jej krajobrazach, o nadnarwiańskich miejscowościach oraz dziedzictwie historycznym. Nie ulega wątpliwości, że warto takie wzmianki przypominać nie tyle jako ciekawostki, ale bardziej jako wzbogacenie historii Ziemi Łomżyńskiej.
Spójrzmy na trzy wybrane przykłady.
Nasięźrzały Ophioglossum to znane od trzeciorzędu, niepozorne, mające około 20 cm. wysokości papropcie grubozarodniowe ( ich sporangia mają ścianę zbudowaną z kilku warstw komórek). Zarodnie otwierają się poprzeczną szczeliną. Paprocie jak powszechnie wiadomo mają dwa stadia rozwojowe. Z zarodników powstaje jednopienny gametofit(1n), ma on zaledwie kilka milimetrów i żyje pod ziemią poza zasięgiem naszych oczu. Tam wykształca gametangia i po zapłodnieniu komórki jajowej powstaje sporofitowy zarodek (2n), odżywiany podobnie jak wcześniej gametofit dzięki współżyciu z symbiotycznymi grzybami. Podziemny rozwój rośliny zanim pojawi się liść może trwać kilka lat. Roślina posiada krótką łodygę, też ukrytą pod ziemią. Na łodydze rozwija się zazwyczaj tylko jeden długoogonkowy liść składający się z części asymilującej i zarodnikonośnej. U nasięźrzału pospolitego część asymilacyjna przypomina jakby liść babki a część zarodnionośna jakby kłos. Skomplikowane? To jednak jeszcze nic w porównaniu z tym do jakich zabiegów magicznych był używany nasięźrzał dla zwrócenia na siebie uwagi i uzyskania powodzenia w zalotach. Pewnie stąd nazwa rośliny.
Czym są wyróżnieni mieszkańcy Łomży i nadnarwiańskich miejscowości? Pięknem naturalnej rzeki i jej doliny. Naturalna rzeka i jej życiowy cykl to przedziwny spektakl pełen niespodzianek o każdej porze roku. Naturalna - rozumieć należy przez zachowanie niezmienionego sztucznie koryta. Muszę tu przytoczyć cytat z autobiografii Wincentego Lutosławskiego "Jeden łatwy żywot."
W 1895 roku w Drozdowie u Lutosławskich przebywał kilka tygodni zdolny publicysta Wilhelm Ferrero. "Doznał on nie małego zdumienia, gdy ujrzał Narew na wiosnę płynącą po zalanych łąkach na trzy do pięciu kilometrów szerokości. Takiej rzeki nigdzie w Europie nie znał, więc ją najrychlej w swych korespondencjach opisał. Jakież było jego zdumienie, gdy wody opadły i Narew wróciła do swego koryta, a po dnie tej wprzódy poznanej Amazonki, jeździliśmy powozem! Ferrero zyskał sobie później sławę i uznanie różnemi dziełami"
Już w XIX wieku duże i średnie rzeki Europy były uregulowane to znaczy pogłębione i o wyprostowanym biegu. Często też skanalizowane o utwardzonych brzegach. Ułatwia to żeglowanie ale tak bardzo osusza dolinę i tereny przyległe oraz niszczy nisze ekologiczne różnych gatunków, że nie sposób wręcz oddać tego słowami inaczej niż pożoga. Polska jest niemal na końcu w Europie jeśli weźmiemy pod uwagę zasoby wód słodkich, dlatego cieszmy się naturalną rzeką Narew i jej doliną. Wiosenne półnaturalne łąki przed sianokosami to jak misterny dywan rozmaitości zieleni traw, turzyc, krzewów wierzbowych i lasów na obrzeżach doliny przetkane żółtymi jaskrami oraz różową i fioletową Firletką poszarpaną. Zachwyt jaki ogarnia widza pozostanie w nas na zawsze. Szanujmy też nietykalność doliny. Dolina należy do rzeki. Raz na 50 czy 100 lat cała dolina zostanie wypełniona wodą. Taki jest cykl hydrologiczny naturalnej rzeki. Pamiętajmy aby nie wkraczać z zabudową na tereny zalewowe. Daje to niepotrzebną dewastację i wcześniej czy później ogromne koszta finansowe i środowiskowe. Zdjęcia wykonane 4.06.2020 roku w trakcie badań florystycznych niech przybliżą choć trochę piękno wiosennych, nadnarwiańskich łąk.
Pięciornik skalny (Potentilla rupestris) – gatunek rośliny należący do rodziny różowatych. Do ustawowej ochrony w Polsce został włączony w 2014 roku, podlega ochronie ścisłej. W roku 2016 umieszczony na Czerwonej liście roślin i grzybów Polski w kategorii EN (Endangered) – zagrożony.
Bylina do 60 cm wysokości, krótko owłosiona o łodydze czerwono nabiegłej, w górnej części rozgałęzionej i gruczołowatej. Liście dolne pierzaste 5-9-listkowe, liście górne - 3-listkowe. Listki jajowate, nierówne, podwójnie karbowane. Kwiaty białe, 5-płatkowe. Owoce to maleńkie, nagie, gładkie niełupki (1,2 mm). Do wzrostu tego gatunku konieczne są dobrze nasłonecznione suche trawiaste zbocza, obrzeża lasów i zarośli. Na Ziemi Łomżyńskiej w połowie XIX wieku gatunek ten odnaleziony i podany został przez Jakuba Wagę jako bardzo rzadki. 170 lat temu znakomity łomżyński pedagog, botanik skrupulatnie badający teren odnalazł Pięciornik skalny tylko w jednym, jedynym miejscu. To, że w 2005 roku udało się ponownie trafić na to stanowisko to prawdziwe szczęście. Niestety ilość roślin na stanowisku naturalnym systematycznie spadała. Główną przyczyną było zaniechanie wypasu co dało szybkie zarastanie i zacienianie bardzo wrażliwego na takie zmiany gatunku. Dlatego w 2016 roku po uzyskaniu stosownych pozwoleń RDOŚ w Białymstoku podjęto działania w zakresie ochrony czynnej pięciornika skalnego.
Zapraszamy do naszej fotogalerii, zamieszczone tam zostały kwiaty które w tym roku zakwitły w muzealnym parku.
https://muzeum-drozdowo.pl/fotogaleria/wiosenne-kwiaty-w-parku
Zapraszamy do naszej fotogalerii, zamieszczone zostały tam tulipany, które zakwitły w 2020 roku.
Wszystkie zdjęcia w fotogalerii https://muzeum-drozdowo.pl/fotogaleria/tulipany2020
Lepężnik różowy Petasites hybridus (officinalis). Dawniej krył się pod botaniczną nazwą Podbiał lepiężnik a w ludowym nazewnictwie Car ziele. Roślina z rodziny złożone (Asteraceae). Dla mnie niezwykła ze względu na urodę kwiatów i ze względu na szerokie właściwości lecznicze. Wcześnie zakwita bo już w połowie marca z ziemi wyrasta purpurowy, bezlistny pęd kwiatostanowy pokryty łuskami, dorasta do około 25 cm.(zdj.6801) Rozwija się i funkcjonuje kosztem substancji zgromadzonych w kłączach. Kwiatostany, małe koszyczki umieszczone w górnej części pędu oglądane gołym okiem są niepozorne.(zdj.6806) Popatrzmy jednak na nie przez lupę a zobaczymy wyjątkowo piękny, subtelny koszyczek kwiatów.(zdj.2189) Liście pojawiają się później. Wyrastają z podziemnych kłączy, mogą osiągać około metra wysokości i ponad pół metra szerokości. Blaszka liściowa jest górą zielona a na spodniej stronie białawo owłosiona. Roślina była dawniej bardzo ceniona ze względu na właściwości lecznicze - leczono nią groźne zarazy.
W łomżyńskiej gazecie „Wspólna Praca”, numerze z lipca 1922 roku, natykamy się na ciekawostkę związaną z podwodnym światem rzeki Narew oraz wiosennymi narwiańskimi rozlewiskami. Rozlewiska te są jednym z najbardziej charakterystycznych widoków kojarzonych z regionem. Wielu mieszkańców ziemi łomżyńskiej uważa je za najpiękniejszy element lokalnego krajobrazu. Oczywiście nie występują co roku. Tej wiosny, gdy jesteśmy zaniepokojeni suszą i niskim stanem rzek, niestety nie mieliśmy szczęścia ich oglądać. Ale jak się mają rozlewiska narwiańskie do tytułu niniejszego artykułu? Otóż, w maju 1922 roku w Narwi – odcinku rzeki przebiegającym w okolicach ulicy Krzywe Koło w Łomży natknięto się na wielkich rozmiarów suma. Czytamy:
Strona 1 z 2