W łomżyńskiej gazecie „Wspólna Praca”, numerze z lipca 1922 roku, natykamy się na ciekawostkę związaną z podwodnym światem rzeki Narew oraz wiosennymi narwiańskimi rozlewiskami. Rozlewiska te są jednym z najbardziej charakterystycznych widoków kojarzonych z regionem. Wielu mieszkańców ziemi łomżyńskiej uważa je za najpiękniejszy element lokalnego krajobrazu. Oczywiście nie występują co roku. Tej wiosny, gdy jesteśmy zaniepokojeni suszą i niskim stanem rzek, niestety nie mieliśmy szczęścia ich oglądać. Ale jak się mają rozlewiska narwiańskie do tytułu niniejszego artykułu? Otóż, w maju 1922 roku w Narwi – odcinku rzeki przebiegającym w okolicach ulicy Krzywe Koło w Łomży natknięto się na wielkich rozmiarów suma. Czytamy:
„Jednemu z rybaków udało się wyśledzić potwora kiedy odpoczywał pod tratwą i dźgnąć żelaznemi widłami. Sum zraniony uciekł i objawił się po kilku dniach pod Nowogrodem. Tam rybacy, uzbrojeni w oście, otoczyli go i zabili. Waga suma wynosiła 10 pudów, a długość około 3 metrów”.
Spotkanie tak dużych rozmiarów suma było ciekawym wydarzeniem. Sum ważył prawie 164 kg (w przeliczeniu z pudów, czyli dawnej miary rosyjskiej, 1 pud to 16,38 kg). Gazeta podaje, że pojawił się w Narwi wiosną korzystając z dużych rozlewisk, prawdopodobnie wędrując z jezior augustowskich. Narwiańskie rozlewiska musiały być, więc w roku 1922 bardzo rozległe.
fot. Zdjęcia rozlewisk narwiańskich, rok 2014, w oddali Łomża, fot. Teresa Grużewska z Muzeum Przyrody-Dworu Lutosławskich w Drozdowie
Autor: Tomasz Szymański (Muzeum Przyrody – Dwór Lutosławskich w Drozdowie)